Jak pozbyłam się zaparć - historia Renaty
Nazywam się Renata i opowiem Wam, jak zaparcia zmieniły moje życie.
Zaparcia - początki
Zacznijmy jednak od początku. Od zawsze borykałam się z problemem z korzystaniem z toalety. Wszystko zaczęło się w czasie moich studiów, kiedy to jadłam niezdrowo (wiadomo - niezdrowe jedzenie to tanie jedzenie!) i prowadziłam siedzący tryb życia. Żadne tam imprezy czy tańce. Siedziałam przed laptopem, oglądałam seriale wraz z przyjaciółkami i… jadłam. W rezultacie moja waga poszybowała w górę, a ja czułam się coraz gorzej. Zupełnie spadła mi samoocena, nie mogłam patrzeć w lustro i bałam się nawet myśleć o tym, że mogłabym coś zmienić. Zresztą… chipsy i czekolada były smaczne oraz łagodziły wszelkie smutki.
Jedzenie i zaparcia - jak to się łączyło?
Moja dieta składała się głównie z fast foodów, słodyczy i napojów gazowanych, co wpływało niezbyt pozytywnie na mój układ trawienny i powodowało problemy z wypróżnianiem. Czasami nie byłam w stanie wypróżnić się przez kilka dni (!), co powodowało ból i dyskomfort oraz… wstyd. Wspominałam już, że unikałam siłowni? Tak… nie tylko siłowni. Ja nawet nie chodziłam na spacery! Wyjścia do sklepu po pyszności były moją jedyną aktywnością.
Zaparcia - wpływ na moje życie
Zaparcia utrudniały mi życie i powodowały, że czułam się nieatrakcyjnie i niekomfortowo. O randkach nawet nie myślałam. Z czasem odsunęłam się także od przyjaciół. O swoich problemach nie mówiłam nawet lekarzowi, a badań profilaktycznych… nie robiłam. Wstydziłam się wielkiego brzucha, który z każdym dniem był coraz twardszy.
W rezultacie swoich zaniedbań nie mogłam normalnie funkcjonować, a nawet wyjść z domu, bo bałam się, że nagle będę musiała iść do toalety i siedzieć tam godzinami. To było okropne doświadczenie, którego nie życzę nikomu.
Nareszcie znalazłam rozwiązanie na swoje zaparcia!
Na szczęście, po latach cierpienia, postanowiłam coś zmienić. Odpaliłam internet i… zaczęłam czytać. Wcześniej nie łączyłam niezdrowej diety z zaparciami, więc nie wiedziałam, co mogę zmienić. Małymi kroczkami zaczęłam się lepiej odżywiać, wyeliminowałam fast foody i słodycze z mojej diety i zaczęłam jeść więcej owoców i warzyw. Jasne, czasami jem czekoladę, ale jest to maksymalnie jedna kostka do kawy. Ponadto, zaczęłam uprawiać sport (okazało się, że kocham tańczyć!) i codziennie chodzić na spacery. Zaparcia ustępowały, a ja czułam się o niebo lepiej!
Przełomem był produkt, który poleciła mi pani w aptece. Lactinova błonnik, który pomógł mi uregulować układ trawienny. Zawiera on błonnik rozpuszczalny z laktoferyną LF95. Pozyskuje się go ze starannie wyselekcjonowanego soku gumy akacjowej. Pozostałe składniki to laktoferyna bydlęca LF95 Mediferrin (z mleka), kwas L-askorbinowy (witamina C) oraz substancja przeciwzbrylająca: dwutlenek krzemu. Lactinova Błonnik polecany jest przede wszystkim osobom mającym problemy z funkcjonowaniem jelit, a także zaparcia. Co ważne, dobrze sprawdza się również w czasie ciąży, ponieważ poprawia wchłanianie żelaza.
Teraz, bez obaw, mogę wyjść z domu i cieszyć się życiem bez bólu i dyskomfortu. Wreszcie jestem szczęśliwa!