Jak pozbyłam się infekcji intymnych - historia Anety

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.        Zadaj pytanie ekspertowi  separator   

Jak pozbyłam się infekcji intymnych - historia Anety

Cześć jestem Aneta i odkąd rozpoczęłam współżycie nawracająca infekcja intymna, a właściwie infekcje, spędzały mi sen z powiek! Gdyby to była grupa wsparcia to w taki sposób mogłabym się przedstawić. 

 

Infekcja intymna to nie mój problem! - tak myślałam w młodości i… myliłam się srogo!

Gdy byłam nastolatką i młodą dorosłą, to, nie oszukujmy się, dbanie o higienę intymną nie było moim priorytetem! Niemal każdego dnia sięgałam po obcisłą, wykonaną ze sztucznych materiałów bieliznę. Oh, jakże ja bardzo kochałam stringi! Doskonale wyglądały na moich pośladkach, a i moi mężczyźni za nimi przebadali. Dorastałam w latach dwutysięcznych, wtedy wiedzę o materiałach czerpało się z… Bravo Girl. A w nim pokazywano gwiazdy typu Britney Spears czy Christina Aguilera, które dumnie nosiły wżynające się w pupę stringi pod biodrówkami. Chciałam być jak one!

Wstrzemięźliwość seksualna? A gdzie tam! Chciałam być jak bohaterki książki Plotkara, więc nie stroniłam od kontaktów seksualnych z różnymi facetami. Zdarzały się także trójkąty oraz skoki w bok, jeśli akurat miałam stałego partnera. Nie muszę chyba mówić o tym, że prezerwatywy nie były tak łatwo dostępne jak teraz, więc… w sumie cieszę się, że nie zaraziłam się niczym gorszym. O profilaktyce przeciwko HIV nikt wtedy nie mówił zbyt wiele.

Trenowałam pływanie i ten sport to była moja prawdziwa i w sumie jedyna miłość. Kilka razy w tygodniu chodziłam na basen. Niestety, nie myślałam wtedy o tym, że łatwo mogę się czymś zarazić pod prysznicem. Zdarzało się więc, że siadałam na jego płytkach bez majtek. Eh… jakże ja byłam głupia!

Do czasu…

 

Infekcja intymna - jak to się wszystko zaczęło…

Doskonale pamiętam ten dzień. Wróciłam wieczorem z treningu i zobaczyłam na majtkach dziwne ślady: niby to śluz, ale jednak zielonkawy i pachnący zupełnie inaczej niż wydzieliny z pochwy, do których byłam przyzwyczajona. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że może to być infekcja intymna! Potem było tylko gorzej. Zaczęło się swędzenie, bóle, na lekcjach nie mogłam wytrzymać, a stringi drażniły mnie do tego stopnia, że w końcu zaczęłam chodzić bez majtek, by choć przez chwilę poczuć ulgę. Miałam wrażenie napuchniętych warg sromowych, a o seksie nie było nawet mowy! Szkoda, że nie było wtedy internetu - od razu udałabym się do lekarza. A tak, cierpiałam w ciszy i samotności, myśląc, że to coś wstydliwego.

Infekcję zdiagnozował u mnie ginekolog. Po wykonaniu szeregu badań oraz wywiadzie stwierdził, że niestety, ale infekcja intymna przypałętała się do mnie i łatwo nie odpuści. 

 

 

Infekcja intymna - wypowiedziałam jej walkę i wyszłam z niej zwycięsko!

Wskazówki przekazane przez ginekologa wdrożyłam od razu. Zakupiłam zestaw majtek bawełnianych i… zakochałam się w nich! Nigdy nie czułam się tak wygodnie i… pięknie. O dziwo, nawet mężczyźni z którymi później chodziłam do łóżka docenili ich klasyczny krój. Zaczęłam także się zabezpieczać, by zminimalizować ryzyko zakażenia - prezerwatywy noszę przy sobie w torebce zawsze. Na basenie nie siadam już pod prysznicem bez majtek, lecz dbam o to, by moje miejsca intymne nie miały kontaktu z żadnymi powierzchniami. Zrezygnowałam nawet z toalet publicznych, bo są siedliskiem bakterii! Game changerem okazały się jednak kapsułki dopochwowe Hexatiab Softgel. Chronią one moje miejsca intymne przed bakteriami, zakażeniami grzybiczymi i wirusowymi oraz nawrotami infekcji. Zawsze mam je w domowej apteczce! 

Jesteś spragniona wiedzy medycznej? Śledź nas na FacebookuInstagramie

 

 


W naszym Serwisie używamy plików cookies. Korzystając dalej z Serwisu, wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z Polityką prywatności. Wyrażenie zgody jest dobrowolne, w każdej chwili można ją cofnąć poprzez zmianę ustawień dotyczących plików „cookies” w używanej przeglądarce internetowej. Kliknij „Akceptuję”, aby ta informacja nie wyświetlała się więcej.